Niemcy okrążyli wieś Mircze 23 stycznia 1943 r. około czwartej nad ranem, gdy wybudzonych ze snu mieszkańców spędzono do miejscowego kościoła. Stamtąd przewożono ich do Hrubieszowa, skąd pociągiem byli wywożeni do Zamościa. Tutaj dokonywano selekcji wysiedlonych. Część była kierowana do obozów zagłady, w tym głównie do Oświęcimia, inni na roboty do Niemiec, a kolejne grupy trafiały do tzw. wsi rentowych w dystrykcie warszawskim w okolicach Mińska, Siedlec czy Garwolina. Znaczna część nigdy nie wróciła do swoich domów.
Szczególnie tragiczny był los najmłodszych. Tylko w lutym 1943 r. zmarło 10 dzieci z Mircza w wieku od 1 miesiąca do dwóch lat.
Ogółem 23 stycznia 1943 r. i w dwóch kolejnych wysiedleniach z Mircza wywieziono około 740 osób. Podczas pierwszej akcji nikt nie zginął, ale w kolejnej, przeprowadzonej 15 kwietnia, Niemcy zabili 18 osób. Na przymusowe roboty w Niemczech wysłano 188 mieszkańców, a na tułaczce w powiatach garwolińskim, siedleckim i mińskim przebywało 324 dzieci, kobiet i starców.
Podobny los hitlerowcy zgotowali mieszkańcom innych wsi z okolic Mircza. 27 stycznia 1943 r. z Mołożowa i Kolonii Mołożów wysiedlono 319 osób, z których zabito 8, a 6 marca z Miętkiego wypędzono 125 mieszkańców.
Mimo starań oprawców niektórych nie udało się wysiedlić. Część szczególnie młodych ludzi postanowiło włączyć się czynnie do walki z okupantem m.in. w Batalionach Chłopskich Stanisława Basaja "Rysia" oraz oddziałach Armii Krajowej Wiktora Stefana Kwaśniewskiego.
Komentarze