OŚWIADCZENIE
W związku z oświadczeniem, jakie wygłosiła w Hrubieszowskiej Telewizji Kablowej w dn. 23.10.2023r. Pani dyrektor A. Jarosińska, chciałabym odnieść się do Jej słów dotyczących O. Neurologicznego. Mam wrażenie, że P. dyrektor celowo mija się z faktami, aby w jakiś sposób usankcjonować swoje dotychczasowe decyzje, albo być może nie ma najmniejszego pojęcia o czym mówi. Ośmielam się przypuszczać, że wiedza merytoryczna Pani Jarosińskiej na temat chorób neurologicznych, a w szczególności leczenia udarów mózgu jest niezbyt rozległa.
Otóż większość pacjentów z udarem niedokrwiennym mózgu nie kwalifikuje się do leczenia trombolitycznego na O. Udarowym z powodu braku spełnienia rygorystycznych wymogów. Dlatego też mogą oni być leczeni zachowawczo na O. Neurologicznym, co właśnie działo się w Hrubieszowie. Do wiadomości Pani dyrektor – w 2019 r. w Polsce liczba osób leczonych trombolizą z powodu udaru wynosiła 13%.
Nigdy nie uzurpowałam sobie prawa do nazywania tego Oddziału Oddziałem Udarowym, ponieważ z przyczyn technicznych nie spełnialiśmy jego wymogów (m.in. całodobowa dostępność do tomografii komputerowej z dyżurnym radiologiem, dyżury neurologów na oddziale, SOR). Nie zmienia to jednak faktu, że wiele osób było leczonych z tego powodu w Hrubieszowie. Łatwo to zresztą sprawdzić w pionie administracyjnym (RUM), który posiada wszelkie dokumenty i statystyki oraz rozliczenia. O. Neurologii to również leczenie innych chorób neurologicznych: nowotworów, chorób demielinizacyjnych i zwyrodnieniowych mózgu, zapaleń CUN oraz chorób kręgosłupa. Mija się Pani z prawdą twierdząc, że wszyscy pacjenci kierowani byli do ościennych szpitali, w tym do Zamościa.
Może w ostatnich dwóch latach Pani rządów tak jest, bo przecież nie ma już O. Neurologii, ale przed objęciem przez Panią stanowiska dyrektora większość pacjentów była przywożona do Hrubieszowa, a tylko niektórzy trafiali do Zamościa. Niestety nie posiada Pani również wiedzy na temat dyżurów na O. Neurologii. Przez wiele lat lekarze pracujący na tym Oddziale zwracali się z prośbą o utworzenie dyżurów. Spotykało się to zawsze z odmową ówczesnej dyrekcji.
Wydano nam zgodę na pełnienie dyżurów pod telefonem. Przez kilka ostatnich lat pracy pełniłam taki dyżur codziennie – nie mając wolnych świąt, ani weekendów i będąc do dyspozycji lekarzy innych oddziałów szpitala, którzy potrzebowali konsultacji. W godzinach popołudniowych, w święta i weekendy pacjentów, również z udarami, przyjmowali lekarze dyżurni O. Wewnętrznego.
Boli mnie stwierdzenie, że mieliśmy w szpitalu fikcyjną neurologię – cały personel tego Oddziału, który dawał z siebie wszystko, często kosztem własnego zdrowia, wszyscy pacjenci - to fikcja? A jak do tej fikcji ma się to, że przez cały czas istnienia Oddziału Narodowy Fundusz Zdrowia nie kwestionował rozliczanych tam procedur? Finansował fikcję? Takie słowa, jakie usłyszeliśmy od P. dyrektor, to próba deprecjonowania naszej ciężkiej i odpowiedzialnej pracy.
Odniosę się jeszcze do stwierdzenia, że cyt. ”oddział istniał dla określonej grupy interesów ludzi” – cóż to znaczy? Sugeruje to, że Oddział powstał i był utrzymywany od 1993r. do 2022r. dla czyichś prywatnych interesów. Przypominam, że zanim zostałam ordynatorem Oddziału, a było to w 2012r., to przez poprzednie lata ktoś tym Oddziałem też kierował i nie był to nikt z mojej rodziny. Takie insynuacje uważam za obrzydliwe i niegodne osoby, która zajmuje stanowisko dyrektora szpitala.
Moja decyzja o zabraniu głosu jest spowodowana powielaniem kłamstw przez P. dyrektor i bezkrytycznym ich powtarzaniem przez niektórych członków Rady Powiatu. Pomimo tego, co wydarzyło w ciągu ostatnich lat cieszę się, że mogłam pracować na Oddziale z tak oddaną, profesjonalną i koleżeńską grupą personelu medycznego. Nie chciałabym już nigdy więcej być zmuszona do zabierania głosu w sprawie dementowania fałszywych informacji przekazywanych przez dyrekcję szpitala. Myślę, że moją pracę i mojego personelu najlepiej ocenią nasi pacjenci.
Anna Gałecka - Adamowicz
Komentarze